W przededniu 129. rocznicy urodzin Franciszka Saskowskiego, przedwojennego właściciela Popowa Ignacewa, które przypadają 25 października, członkowie Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” postanowili uporządkować grobowiec F. Saskowskiego znajdujący się przy kościele w Popowie Ignacewie. Grobowiec tego wielkie człowieka, zasłużon
Pałac w Kołdrąbiu i losy właścicieli tego majątku w okresie międzywojennym – rodziny Kazimierza Habera, jego synów Mariana i Kazimierza – to do dzisiaj biała plama w historii naszego regionu. Dlatego poszukujemy wszelkich materiałów związanych z pałacem w Kołdrąbiu oraz rodziną Haberów.
Kim jest Augustyn Brzeżański? Okazuje się, że wielką postacią, zupełnie u nas zapomnianą, mieszkającą pod Gnieznem. Spróbujemy przybliżyć postać wybitnego Wielkopolanina, żołnierza napoleońskiego, uczestnika Powstania Listopadowego oraz Wiosny Ludów.
W Mielżynie w gminie Witkowo odbyła się druga edycja projektu „Rozstrzelani Powstańcy - Ochotnicy 1939 r.” zorganizowanego w 80 rocznicę śmierci powstańców wielkopolskich: Adama Szczepańskiego i Franciszka Świerkowskiego.
W 1519 r. król Zygmunt Stary nadał prawa miejskie wsi Łopienno. Miastem Łopienno było do 1888 r. I dzisiaj tę 500. rocznicę bardzo hucznie świętowało społeczeństwo Łopienna, jak i gminy Mieleszyn. Widomym znakiem obchodów jest pamiątkowy obelisk, który został dzisiaj odsłonięty.
O tym człowieku po raz pierwszy usłyszałem kilka lat temu, gdy zacząłem zbierać informacje do książki „Skarb Dziedzica”. Postać ta pojawiła się bowiem w 1936 roku w Popowie Ignacewie podczas konsekracji tamtejszego kościoła. Gdy bliżej zacząłem się jej przyglądać, okazało się, iż jest to osoba wyjątkowa. Wybitna, a dzisiaj zupełnie zapomniana. Mowa o Salezjaninie, ks. Teodorze Wieczorku, który przez ponad 30 lat pracował na misjach w Chinach! Urodził się w okolicach Popowa Ignacewa, a zmarł w Hong Kongu.
Grupę ok. 60 osób, która spędziła noc w Domu Parafialnym, pod silną eskortą żołnierzy niemieckich, wyprowadzono poza miasto i w okolicy przedwojennej strzelnicy rozstrzelano.
Wznowienie walk i wściekły niemiecki atak na broniące się Kłecko były tylko kwestią czasu. W Komendzie Obrony Narodowej najbardziej obawiano się manewru oskrzydlającego (obejścia obu jezior), okrążenia i uderzenia na miasto od strony południowo – wschodniej. Niestety, najczarniejsze przewidywania Obrońców wkrótce się potwierdziły.
Komenda oraz członkowie Straży Porządkowej podjęli decyzję o obronie miasta i przekształceniu się w Obronę Narodową. Linię obrony Kłecka podzielono na kilka odcinków, z których każdy obsadzono uzbrojonymi członkami ON.
1 września 1939 r. wybucha II wojna światowa. W Kłecku widomym jej znakiem były przelatujące nad miastem niemieckie samoloty, których celem było Gniezno oraz najbliższe okolice Pierwszej Stolicy Polski – w tym między innymi Działyń/Kopydłowo – gdzie znajdowały się nieliczne oddziały Wojska Polskiego. Kłecko, mimo, iż do 2 września stacjonował tutaj jeden z oddziałów 17 Pułku Artylerii Lekkiej, oszczędzono.
1 września 1939 roku wszystko już wiadomo – Niemcy hitlerowskie napadły na Polskę! – Wiadomość o wybuchu wojny zastała Franciszka Saskowskiego w pałacu w Popowie Ignacewie – mówi Janina Kryszak (rocznik 1930). W ciągu kilku godzin dziedzic decyduje się na wdrożenie w życie planu, który przygotował kilka tygodni wcześniej. Postanowił ewakuować pracowników swojego majątku wraz z rodzinami (łącznie kilkadziesiąt osób) na bezpieczne tereny. Jego wybór padł na… Protektorat Czech i Moraw!
22 lipca 1940 rok w Popowie Ignacewie umiera – na zawał serca – w wieku 50 lat Franciszek Saskowski. Człowiek niezwykły, wielki patriota, pierwszy wójt gminy Mieleszyn, radny powiatowy, budowniczy kościoła w Popowie Ignacewie, twórca tamtejszego pałacu, dobry gospodarz...Przez wiele lat zapomniany, został przywrócony lokalnej pamięci dzięki moim dwóm książkom: „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”. W przygotowaniu trzecia część o życiu tej wybitnej osoby.
Historia tych dwu miast splata się co najmniej od Zjazdu Gnieźnieńskiego. To w 1000 roku dzięki wpływom Chrobrego biskup Reinbern z Turyngii podjął pierwszą próbę wypędzenia znad Bałtyku Welesa. Wtedy też ustanowiono biskupstwo Kołobrzeskie podległe metropolii gnieźnieńskiej. Po wielu latach w 1807 roku podczas wojny napoleońskiej pod Kołobrzegiem stanęły wojska 1. Pułku Piechoty Legii Poznańskiej tworzonego w Gnieźnie. Kiedy zupełnie niedawno ekipa Olafa Popkiewicza i Roberta Maziarza znalazła miejsce Reduty Sułkowskiego odkrywcy wykopali między innymi guziki z mundurów żołnierzy, którzy wyruszyli z Gniezna. Pułkowe „Jedyneczki”, które mogły mieć pochodzenie jeszcze kościuszkowskie, stały się inspiracją dla Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie do zorganizowania wystawy pod dwuznacznym tytułem „Guzik Wam Pokażemy”.
Blisko 2,5 tysiąca uczestników z całej Polski, 29 wykładów, wystawa, koncert oraz mini-targi książki historycznej i regionalnej – to wszystko złożyło się na I Festiwal Historyczny „Tajemnice Trzech Stuleci”, który od 29 marca do 31 marca odbywał się w zespole pałacowo-parkowym w Czerniejewie niedaleko Gniezna w Wielkopolsce. Organizatorem wydarzenia był Karol Soberski i jego Fundacja Historyczna „Przywracamy Pamięć”. Zapraszamy do obejrzenia filmu o I Festiwalu Historycznym „Tajemnice Trzech Stuleci”.
Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna debiutowała w roli współorganizatora tegorocznej Nocy Muzeów. Małym, ale słusznym wkładem był spacer śladami Józefa Chociszewskiego. Wiemy, że postać nie jest znana wśród gnieźnian – naszym zdaniem niesprawiedliwie.
Dawniej okres czterdziestodniowego Wielkiego Postu charakteryzowały rozliczne rygory, egzekwowane niezwykle skrupulatnie. Nie było więc wolno grać, śpiewać, tańczyć, a nawet gwizdać. Obowiązywała powaga, a wesołków łamiących zakazy straszono karami piekielnymi. Na potępienie zasługiwał nawet ten, kto spoglądał w lustro lub wąchał mięsną potrawę... Za czasów Bolesława Chrobrego jedzącemu mięso wybijano zęby. Księża szczególnie gromili tych, co ubierali się nieprzystojnie, czyli jaskrawo, albo próbowali pić gorzałkę.
Dziadkowo – mała wieś w gminie Mieleszyn, leżąca nad brzegiem pięknego jeziora Dziadkowskiego – to miejscowość o bogatej, aczkolwiek nieznanej historii. Pełna tajemnic i skarbów. Podobnie niewiele wiadomo o jego ostatnich właścicielach, rodzinie Michała Paruszewskiego. Dlatego zwracam się z apelem do Czytelników o udostępnienie wszelkich materiałów (zdjęć, dokumentów, pamiętników, wspomnień) o Dziadkowie w okresie międzywojennym i jego ostatnim przedwojennym właścicieli.
Czy na terenach między miejscowościami Kozielsko, Miąża, Międzylesie i Stępuchowo leżącymi niedaleko Damasławka i Janowca Wielkopolskiego, w 1863 roku został ukryty cenny depozyt? Tak można wnioskować z lektury pamiętnika, który od kilku miesięcy jest w moim posiadaniu. Ma 124 strony, jest napisany gęsim piórem i oprawiony w twardą, nieco już zniszczoną okładkę. Jego pochodzenie jest równie tajemnicze, jak jego zawartość. Nie można wykluczyć, że pamiętnik ma związek z Powstaniem Styczniowym! I z Gnieznem!
W gronie wybitnych patriotów regionu gnieźnieńskiego, jest dziś już zapomniany działacz społeczny, żołnierz, wielkopolski i naukowiec - ksiądz Julian Dembiński. Niestety, do tej pory pomijano go wśród tych, którzy położyli wyjątkowe zasługi w walce o polskość. Za Polskę także oddał życie - 13 marca 1941 roku został zamęczony w Dachau... - wart jest więc szerszego spopularyzowania.
Karol Soberski, autor książek „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica” opowiadających historię życia i działalności Franciszka Saskowskiego, dziedzica Popowa Ignacewa i jego brata Antoniego Saskowskiego, właściciela majątku Wyrobki, rozpoczął pracę nad trzecia częścią historii braci. I w związku z tym zwraca się do naszych Czytelników z prośbą o kontakt osoby, które mają wiedzę na temat losów trzech osób, mocno związanych z braćmi Saskowskimi: Janiną Kaczmarek, Heleną Saskowską z domu Imbierowicz i Janem Jenkiem. O kontakt prosimy również rodziny tych osób.
O lotnictwie z lotnikiem można bez końca… W zasadzie tematyka tych rozmów zawsze obraca się wokół tych samych spraw, problemów, przeżyć i obserwacji a jednak… A jednak rozmowy te, chociaż są te same, to jednak nigdy nie są takie same. Różnorodność odczuć, doznań, obserwacji jest tak bogata i urozmaicona, że trudno zapamiętać lotniczy życiorys naszego jubilata. Zwłaszcza gdy jest wypełniony bogatą treścią. Lotnikiem tego formatu jest instr pil. Telesfor Szulc, jeden z najbardziej zasłużonych dla polskiego lotnictwa sportowego.
W Dzień Wszystkich Świętych nachodzi nas pewna nostalgia... Myślimy o tych, którzy odeszli, o tych, którzy byli przed nami... Mnie taka zaduma naszła dzisiaj, gdy wybrałem się z rodziną na taki spacer po cmentarzu w Kłecku na którym spoczywa mój Tata... W codziennym zabieganiu, dopiero spacer w takim dniu jak dzisiejszy, uświadamia nam, ilu zacnych dla Ziemi Kłeckiej, ale i Wielkopolski czy nawet Polski, osób spoczywa na kłeckiej nekropolii...
Z inicjatywy Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” upamiętniony zostanie wybitny Syn Ziemi Wielkopolskiej, zasłużony dla regionu społecznik i działacz samorządowy, Franciszek Saskowski, pierwszy wójt gminy Mieleszyn. Zostanie on upamiętniony pamiątkową tablicą umieszczoną na budynku Urzędu Gminy w Mieleszynie. Fundatorem tablicy będzie Fundacja.
Gniezno, obok Krakowa, posiada najwięcej w literaturze polskiej tzw. „legend piastowskich” - jest to oczywiste, skoro do 1041 r. było stołecznym grodem, w którym koronowano pierwszych królów Polski. Prócz królowych, panteon gnieźnieńskich księżniczek (książęcych córek) i księżnych (książęcych żon) stanowi bogaty „skarbiec kulturowy” miasta, wystarczy choćby wspomnieć Dąbrówkę, bł. Jolentę, Annę Bolesławównę czy Ludgardę, które zostały w Gnieźnie pochowane. Dzisiaj warto przypomnieć legendarną księżniczkę Adelajdę, córkę Mieszka I, która według tradycji urodzić się miała w Gnieźnie...
Dlaczego? Dlaczego ludzie muszą cierpieć? Dlaczego bliźni zadają sobie ból? Dlaczego brat zabija brata, a sąsiad morduje sąsiada? Dlaczego Jadwiga Bracław musiała patrzeć jak banderowcy w okrutny sposób wymordowali prawie całą jej rodzinę oraz wszystkich znajomych? Dlaczego do końca swego długiego i pracowitego życia musiała prześladować ją i dręczyć myśl, że nie wie, co stało się z jej dzieckiem, z najstarszym synkiem – Mieciem?
Z okazji przypadającej w tym roku 50. rocznicy śmierci pisarki Zofii-Kossak, po Polsce z cyklem spotkań przybliżających tę postać podróżuje Anna Fenbry-Taylor, która jest główną spadkobierczynią po słynnej artystce. Ze swoją prelekcją dziś dotarła również do Pierwszej Stolicy Polski, gdzie odbyła dość kameralne spotkanie z miłośnikami działalności i twórczości swojej babki.
O zbrodni katyńskiej dokonanej przez NKWD polegającej na rozstrzelaniu wiosną 1940 roku prawie 22 tys. obywateli Polski, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji, na mocy decyzji najwyższych władz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, jest wiadomo od dawna. Ale do dzisiaj niewiele jest informacji, kto odkrył te masowe groby. A okazało się, że dokonali tego Polacy!
Zbierając materiały do moich kolejnych książek spotykam się z niezwykłymi ludźmi – świadkami naszej lokalnej historii. Kolejne takie wyjątkowe doświadczenie spotkało mnie w Łopiennie w gminie Mieleszyn, gdzie odwiedziłem pana Kazimierza Tomaszewskiego (rocznik 1927), który przez ponad trzy godziny opowiadał mi o swoich przeżyciach, często dramatycznych, z okresu sprzed II wojny światowej, czasów okupacji, jak i z lat powojennych.
Historie o ludziach, mieszkających samotnie w leśnych ostępach, kojarzą się nam głównie z Bieszczadami. Tam bowiem do dzisiaj można spotkać zarówno pustelników, jak i osoby, które zdecydowały się porzucić duże miasta i zaszyć się w leśnej głuszy. Tymczasem także w naszym regionie był człowiek, który zdecydował się zamieszkać w leśnej ziemiance. I spędził w niej 33 lata!
Podczas moich licznych wyjazdów związanych z odkrywaniem lokalnej historii, czy z wyjaśnianiem zagadek naszego regionu, spotykam wiele wspaniałych osób i wysłuchuje niewiarygodne wręcz historie. Dotyczą one zarówno wydarzeń związanych z naszym regionem, jak i ludzi pochodzących z naszych stron, którzy przeżywali niesamowite przygody. Dzisiaj opowiem o historii nieżyjącego już niestety Kazimierza Banacha, mieszkańca Przysieki w gminie Mieleszyn, który w czasie II wojny światowej... trzykrotnie uciekł śmierci!
W sali widowiskowej MOK-u został pokazany najnowszy film dokumentalny Bogumiła Bieleckiego pt. „W szponach bezpieki”, który opowiada o losach gnieźnian, którzy doświadczyli kontaktu z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa.
Gnieźnianie mieli okazję obejrzeć film „Pilecki”, który dwukrotnie wyświetlano w Miejskim Ośrodku Kultury z okazji nadania imienia rotmistrza rondu łączącemu ulice Konikowo ze Słowackiego i Alejami Reymonta.
Łacińska sentencja magnum in parvo, czyli wiele treści w małej formie, przyświecało posesyjnym spotkaniom Krzysztofa Borowiaka, autora referatu pt. „Czesław Czerniejewski – gnieźnieński konstruktor i artysta” będącego pokłosiem sesji naukowej „Gniezno w historii i w dokumencie”zorganizowanej przez archiwistów gnieźnieńskich z okazji dwudziestolecia Gnieźnieńskiego Oddziału Archiwum Państwowego w Poznaniu we współpracy z Instytutem Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie, ale również tytuł wydanej publikacji zawierającej między innymi zbiór dziewięciu wygłoszonych referatów.
W czwartkowe popołudnie gościem Instytutu Kultury Europejskiej był nasz kolega redakcyjny - poeta, śpiewak operowy, krytyk literacki i teatralny oraz regionalista - Dawid Jung. Opowiedział on o muzykach związanych z XIX-wiecznym Gnieznem i jak się okazuje, było ciekawie. Prelekcja odbyła się w ramach Gnieźnieńskich Konwersatoriów Historycznych.
„Historia kołem się toczy” to powiedzenie znamy od dzieciństwa. Historia Polski była szczególnie dynamiczna. Aby lepiej ją poznać warto jej „dotknąć”. W ramach współpracy międzyszkolnej w dniu 27-10-2017 uczniowie klas szóstych i siódmych odwiedzili zabytkowe cmentarze powiatu gnieźnieńskiego.
Jeszcze kilka dni temu cmentarze w naszym regionie tonęły w słońcu i w żółto-czerwonych liściach. Ludzie porządkowali groby swoich bliskich, słychać było szmer rozmów, nekropolie stały się nam bliższe... Dzisiaj we Wszystkich Świętych cmentarze toną w kwiatach i płoną tysiącami zniczy... Spacer po nekropoliach sprawia, że dwa światy żywych i umarłych przenikają się... Ale taki spacer to również wędrówką po lokalnej historii... Dla mnie historii związanych z książka „Skarb Dziedzica”.
Powiat gnieźnieński i powiat żniński obfitują w tajemnice z czasów odległych, ale i z lat II wojny światowej, jak również z okresu powojennego. Niektóre zagadki udało się wyjaśnić, lecz wiele sekretów i skarbów nadal czeka w ukryciu, aż ktoś je odnajdzie. Dlatego zwracamy się z apelem do naszych Czytelników o przesyłanie do naszej redakcji wszelkich informacji o ciekawych wydarzeniach i postaciach związanych z lokalną historią, które zaprezentujemy na naszych łamach i które zasługują by je ocalić od zapomnienia.
Wczoraj odbyły się uroczystości z okazji 78. rocznicy Cywilnej Obrony Kłecka w 1939 r. Uczestniczyli w nich między innymi: samorządowcy z burmistrzem gminy Kłecko - Adamem Serwatką i przewodniczącym Rady Miejskiej Gminy Kłecko – Janem Borkowiczem na czele, radni, działacze samorządowi, delegacje wychowanków, uczniów i nauczycieli z kłeckich placówek oświatowych i wychowawczych, przedstawiciele stowarzyszeń, instytucji, organizacji społecznych i politycznych, kłeccy rzemieślnicy, rolnicy, mieszkańcy.
Kto pamięta, co się kiedyś mieściło w kamienicy narożnikowej przy ulicach Warszawskiej i Mickiewicza w Gnieźnie? Chyba mało kto, na takie pytanie odpowie, że fabryka win, wódek i likierów Ludwika Karpińskiego, a tak właśnie należałoby odpowiedzieć. Do dziś żyją w Gnieźnie potomkowie tego trochę zapomnianego przedsiębiorcy, którzy zresztą dziś uczestniczyli w wernisażu poświęconej jego pamięci wystawie.
O tym człowieku po raz pierwszy usłyszałem kilka lat temu, gdy zacząłem zbierać informacje do książki „Skarb Dziedzica”. Postać ta pojawiła się bowiem w 1936 roku w Popowie Ignacewie podczas konsekracji tamtejszego kościoła. Gdy bliżej zacząłem się jej przyglądać, okazało się, iż jest to osoba wyjątkowa. Wybitna, a dzisiaj zupełnie zapomniana. Mowa o Salezjaninie, ks. Teodorze Wieczorku, który przez ponad 30 lat pracował na misjach w Chinach! Urodził się w okolicach Popowa Ignacewa, a zmarł w Hong Kongu.
Znana i zasłużona Fundacja Lanckorońskich wsparła Archiwum Archidiecezjalne kwotą 7 500 zł, przeznaczoną na realizację projektu pod nazwą „Nowe życie starych książek. Konserwatorski opis stanu zachowania starodruków Biblioteki Katedralnej w Gnieźnie oraz działania ratownicze przy zagrożonych obiektach". Wsparcie to wpisuje się w program Mecenatu Skarbów Słowa i zasługuje na uhonorowanie Fundacji mianem Wielkiego Mecenasa.
Wydana właśnie nowa praca naukowa, która ukazuje szczegółowo nowe spojrzenie na dzieje Gniezna, jest już w sprzedaży. Nad książką pracowało dziesięciu historyków, a ich dzieła znalazły się na 820 kartach wydanej monografii. Dzisiaj wieczorem autorzy dokumentu spotkali się z przyszłymi czytelnikami ich dzieła.
Do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gnieźnie trafiła właśnie wystawa upamiętniająca deportację obywateli polskich z ziem wcielonych w 1939 roku do III Rzeszy. Jak się okazuje, budynek tutejszej uczelni nie przypadkiem został wybrany na miejsce ekspozycji. Nie brakuje również żywych świadków tej części wojennej historii Polski, choć wciąż w celu jej wzbogacenia poszukuje się kolejnych.
Muzeum Początków Państwa Polskiego ponownie wychodzi ze swej siedziby. Właśnie uruchomiono nowy szlak, który wiedzie witrynami lokali usługowych, w których zaprezentowano niezwykłe fotografie prezentujące historię Gniezna.
W piątkowy wieczór w Miejskim Ośrodku Kultury odbyła się premiera najnowszego filmu Bogumiła Bieleckiego pt. „Dziedzictwo. Dzieje Srebrnego Relikwiarza św. Wojciecha”. Sala widowiskowa wypełniona była znów po brzegi, a dla każdego, kto się spóźnił zabrakło już miejsc siedzących.
Kolejny wykład z cyklu Gnieźnieńskie Konwersatoria Historyczne odbył się w Bibliotece Pedagogicznej przy ul. Mieszka I. Został poświęcony w całości historii Jana Bernarda Langego, którą opowiedziała dr Elżbieta Urbaniak.
Dzisiaj rano w lesie niedaleko Janowca Wielkopolskiego doszło do sensacyjnego odkrycia skarbu sprzed 3 tysięcy lat! Policjanci zajmujący się odzyskiwaniem dzieł sztuki, odnaleźli kilkadziesiąt drogocennych przedmiotów pochodzących prawdopodobnie z epoki brązu. Są to m.in. bransolety, naszyjniki i spinki do włosów.
Łuska, która stała się przyczyną zastrzelenia przez Niemców młodego chłopaka ze Szczytnik Duchownych w 1939 roku stała się natchnieniem do wymyślenia historii, która zostanie pokazana w tworzonym właśnie filmie amatorskim. Wszystko wskazuje na to, że pod koniec listopada przygotowywana przez uczniów etiuda zostanie pokazana szerszej publiczności.
Zaktualizowana wersja rozdziału historii, który dotyczy zdarzenia sprzed ponad siedemdziesięciu lat wciąż wzbudza ciekawość i emocje. Gnieźnianie obejrzeli najnowszy dokument dotyczący podpalenia katedry w reżyserii Bogumiła Bieleckiego.
Najnowszy fragment historii na własne oczy można było dziś zobaczyć w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej, gdzie odbyła się III Sesja Mecenatów Skarbów Słowa. Dowiedzieliśmy się także, jakie cenne informacje udało się już odczytać naukowcom z dokumentów, które kilka miesięcy temu znaleziono w gnieźnieńskiej katedrze.
Gnieźnieńskie Konwersatoria Historyczne odkurzyły historię pierwszych księgarni na ziemi gnieźnieńskiej, które powstały jak się okazuje z bardzo prozaicznych przyczyn. Sprzedawano w nich na przestrzeni tych wszystkich lat rzeczy, których dziś nikt nie pomyślałby nawet tam szukać. To właśnie w jednej z księgarni, jeszcze w XIX wieku zaczęto sprzedawać pierwszą gnieźnieńską gazetę.
Motocykle marki „Sokół” wyprodukowane w latach 30. ubiegłego wieku, pokryte jeszcze rdzą najnowsze zdobycze muzeum oraz najstarsze telefony na świecie i fotografie niespotykanych już pojazdów – to wszystko, zebrane w jednym miejscu zobaczyć można w niedzielę w godz. 11.00 – 17.00 na wystawie w Muzeum Zabytków Kultury Techniki w Gnieźnie. Dzisiaj nastąpiło uroczyste otwarcie tego projektu.
Na przełomie października i listopada w Wierzycach zorganizowana została akcja społeczna mająca na celu ocalenie dawnego cmentarza wiejskiego. Akcja trwała siedem dni i zaangażowała ponad 100 osób, w tym ponad 70 dzieci i młodzieży z trzech szkół.
Wystawa „Ukazać ocalone” to jedno z wydarzeń zorganizowanych w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa przez Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Ekspozycję tworzą zabytkowe przedmioty użytkowe, służące około stu lat temu mieszkańcom Gniezna w codziennej pracy i domowych obowiązkach oraz pamiątki związane z jednym z najsłynniejszych lokalnych przedsiębiorstw pierwszej połowy XX wieku – Wytwórnią Wódek i Likierów Bolesława Kasprowicza. Będzie ją można oglądać w siedzibie muzeum jeszcze jutro.
Programem wystawienniczy i edukacyjnym pod taki hasłem Muzeum Początków Państwa Polskiego włącza się w obchody tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa. Zainaugurowano je dziś otwarciem interesującej wystawy zatytułowanej „Szlakiem nieistniejących zabytków” zaaranżowanej w witrynach sklepowych w centrum miasta. Na planszach, które można oglądać m.in. na ulicy Chrobrego pokazane zostały obiekty, które zniknęły z krajobrazu Gniezna na tle współczesnej architektury.
Podczas prac remontowych prowadzonych w budynku Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie odkryto zabytkowe polichromie. Wszystko wskazuje na to, że na dyżurce policji królować będą biblijne sceny uzdrowień dokonanych przez Chrystusa. Wskrzeszenie Łazarza i inne sceny niosące niegdyś nadzieję chorym, powstały tu dlatego, że przed laty na przełomie XIX i XX wieku pomieszczenie było szpitalną kaplicą. Warto jednak też nadmienić, że z innej ściany na funkcjonariuszy spoglądać będzie Chrystus Król.
Dziś przy ulicy Chrobrego 38 w Gnieźnie odsłonięto tablicę upamiętniającej księgarnię funkcjonującą w tamtym miejscu przed wojną, a także jej właścicieli: Józefa Weissa i jego żonę Irenę. Tablica zawisła z inicjatywy Jacka Weissa, wiceministra kultury w rządzie Jerzego Buzka, muzyka pianisty a także gnieźnianina z pochodzenia.
Czy zastanawialiście się drodzy Czytelnicy, ile tajemnic i sekretów skrywają najstarsze gnieźnieńskie kamienice lub wille? Zapewne wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Tymczasem wystarczy się rozejrzeć, by dostrzec, że wiele wybudowanych przed II wojną światową budynków ma w sobie to „coś”. I o pewnej tajemnicy jednego z takich budynków opowiedział nam jeden z Czytelników...
Zakończył się kolejny rok szkolny, a wraz z nim projekty edukacyjne realizowane w szkołach. W Gimnazjum nr 4 w Gnieźnie podsumowano działania związane z projektem „Wielkopolska od kuchni”, w którym uczestniczyło 23 gimnazjalistów. Jego celem było przybliżenie młodzieży historii, kultury i życia mieszkańców niezwykłej krainy, jaką jest Wielkopolska.
Najwybitniejszy kasztelan gnieźnieński – był dyplomatą królewskim, humanistą, mecenasem pisarzy, przeszedł do historii jako jeden z największych podróżników swoich czasów, który przemierzył trzy kontynenty; człowiek, który stał się inspiracją dla Jana Kochanowskiego – dlaczego Gniezno o nim nie pamięta?
Światowej sławy sopran, gwiazda operowa osiągająca największe sukcesy na początku XX wieku, śpiewała m.in. z Enrico Caruso; Salvador Dali sportretował ją na obrazie „Melancholia”. A urodziła się 2 sierpnia 1885 r. w... Witkowie pod Gnieznem.
W młodości posiadał opinię bawidamka i hulaki nie stroniącego od kobiecego uroku, zakrapianych biesiad, muzyki i tańców. Los przeznaczył mu Gniezno, w którym otrzymał infułę prymasowską, szacunek mieszczan, a po śmierci laudację w marmurze. Jako poeta mistrzowsko poskromił XVIII-wieczną polszczyznę i w czasach przełomów, upadku Rzeczpospolitej, przygotował grunt pod nadchodzące dykcje, percepcje, nazywano go nawet „twórcą nowych pokoleń”. Pozostanie nieprzeciętnym intelektualistą i twórcą wybitnej ironii, będącej mieszanką finezji i złośliwości. Często, przez swój prześmiewczy stosunek do kołtuństwa i źle pojętego konserwatyzmu, był atakowany przez środowiska niechętne społecznym reformom. W tym roku mija 280. rocznica urodzin Ignacego Krasickiego.
Dziś w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie odbył się pokaz filmu Bogumiła Bieleckiego „Spalenie katedry gnieźnieńskiej”. Prezentacji towarzyszyły wystawa zdjęć wykonanych w styczniu 1945 roku przez Juliana Śmieleckiego oraz promocja książki „Podpalenie katedry gnieźnieńskiej w 1945 roku” autorstwa Wojciecha Śmieleckiego, Bogumiła Bieleckiego i Marka Szczepaniaka. O tym, że gnieźnianie żywo interesują się wydarzeniami sprzed 70 lat dobitnie świadczyć może fakt, że sala widowiskowa Miejskiego Ośrodka Kultury nie była w stanie pomieścić wszystkich, którzy przybyli na dzisiejsze spotkanie. Dlatego kolejny pokaz filmu odbędzie się 29 stycznia o godzinie 17.00.
Lokalna Grupa Działania „Trakt Piastów” obecna była na uroczystej Gali podsumowującej konkurs „Tu mieszkam, tu zmieniam”, podczas której wręczone zostały zwycięskie granty. Gala, na którą LGD „Trakt Piastów” otrzymał zaproszenie od Mateusza Morawickiego, prezesa Zarządu Banku Zachodniego WBK oraz Elizy Dzwonkiewicz Prezesa Fundacji Banku Zachodniego WBK, odbyła się 14 stycznia.
To niby tylko 3 niewielkie zdjęcia, 3 małe fotografie o wymiarach 6 x 9 cm każda, 3 z pozoru niewinne obrazki, 3 scenki uwiecznione 75 lat temu, a tyle w nich treści, niepojętego ludzkiego bólu i niewypowiedzianego cierpienia. Poniżej publikujemy 3 zdjęcia wkraczających do Kłecka we wrześniu 1939 r. hitlerowskich oprawców.
Końca dobiegł już remont pomnika upamiętniającego Polaków pomordowanych przez hitlerowców w latach 1939 – 1945. W ramach przeprowadzonych prac wykonana została nowa tablica pamiątkowa. Wymieniono również tablicę z symbolem narodowym. Pomnik został oczyszczony, a część ściany została odmalowana w kolorze biało – czerwonym. Był to kolejny z rzędu remont wykonany na skutek aktów wandalizmu. Miejmy nadzieję, że ostatni.
Zwiedzając krainę historyczną jaką są Pałuki nie trudno zauważyć śladów historii. Praktycznie na każdym kroku napotykamy cząstkę przeszłości. Oczywiście najbardziej znanym miejscem - zabytkiem jest gród w Biskupinie, który odkryty w 1932 r. przez miejscowego nauczyciela Walentego Szwajcera stał się polskimi Pompejami. Warto jednak oprócz niego zwrócić uwagę na dwory szlacheckie. Jedne zachwycają swą okazałością inne, pozbawione właściciela, marnieją odchodząc w zapomnienie.
W listopadzie ubiegłego roku, w felietonie zatytułowanym„Syndrom małej dziury, albo…”, pisałem tutaj o bardzo niepospolitej kobiecie. Urodzonej 14 grudnia 1912 roku w Czerniejewie Irenie Wiland, córce miejscowego lekarza Bolesława Wilanda i Haliny Wiland (z domu Wyrembecka) która była córką poznańskiego piekarza mieszkającego na Chwaliszewie. Każdego zainteresowanego znaną mi wtedy historią „Perły Oceanu”, odsyłam do wspomnianego artykułu, który można znaleźć w zasobach archiwalnych mojego cyklu tutaj.
Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy w ramach środków finansowych uzyskanych z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zakończyło konserwację pięciu zabytków Wielkopolskiego Parku Etnograficznego. Wysokość dotacji z Ministerstwa wyniósł 26.500 zł. Uzyskane dofinansowanie połączone z wkładem własnym Muzeum pozwoliło przeprowadzić konserwację 5 zabytków: osiemnastowiecznego feretronu, obrazu Św. Stanisława z XVIII - XIX w. oraz sylwetkę Ukrzyżowanego - trzy malowidła na blasze z XIX w. Konserwacja przeprowadzona zostanie przez Pracownię Konserwacji Dzieł Sztuki „ANTA” z Kostrzyna Wlkp.
Najlepszą rzeczą jaką można zrobić nad grobem, jest zachować się godnie. Co konkretnie znaczy ta sporządzona ad hoc sentencja w konkretnym przypadku i dla konkretnego człowieka, pozostaje kwestią jego sumienia. Nie jest bowiem ważne to, czy wierzy on w takiego czy innego Boga (samo założenie że bogów może być wielu jest chyba absurdalne) ale ja głęboko wierzę w to, że coś takiego jak sumienie posiada każdy i żadna wiara czy wyznanie nie ma tutaj nic do rzeczy… Wobec majestatu śmierci wszyscy jesteśmy równi.
Z pewnością niewielu Czytelników wie, że jeden z aktów wojny polsko-szwedzkiej w latach 1655-1660, popularnie zwanej „potopem szwedzkim”, rozegrał się niedaleko maleńkiej wsi - Brzozogaj, położonej w połowie drogi pomiędzy Gnieznem a Kłeckiem (w historiografii określana też jako bitwa pod Kłeckiem). Jutro, 7 maja, mija 357. rocznica tamtej dramatycznej bitwy, dlatego postanowiliśmy przypomnieć przebieg tych historycznych wydarzeń.
Nie trzeba szukać przygody. Nie znajdzie się jej, choćby pojechał się aż na koniec świata, za siedem rzek i za siedem gór. Nie zjawi się, choćby czekało się na nią dzień i noc... Przygoda zjawia się sama! I właśnie takiej niecodziennej, historycznej przygody doświadczył mieszkaniec Kiszkowa – Marek Sztandera, który dokonał niecodziennego znaleziska. W drzwiach budynku przy ul. Polnej 5 w Kiszkowie odnalazł akta szkoły katolickiej z lat 1870-1917. Na znalezisko składa się kilka teczek dokumentów...
Ta historia to idealny materiał na scenariusz filmowy. Jest w niej wszystko: dramat, śmierć, rozpacz, poszukiwanie prawdy i do dzisiaj nieodkryta tajemnica. I historia ta nie wydarzyła się podczas II wojny światowej, czy wcześniej, ale już w czasach nam współczesnych. Ale może właśnie dlatego dramatyzm tej historii jest jeszcze bardziej głęboki. A wszystko związane jest z okolicami Dąbrówki Kościelnej w gminie Kiszkowo i katastrofy samolotu do której doszło tam 42 lata temu...
Władze gminy Kiszkowo ponownie zwracają się z apelem do wszystkich, którzy posiadają stare fotografie ich regionu. - Zamierzamy zorganizować na stronie internetowej gminy Kiszkowo galerię starych fotografii pokazujących życie codzienne mieszkańców naszej gminy w czasach które już minęły. Interesują nas wszelkie fotografie pokazujące dawnych mieszkańców Kiszkowa i okolicy w różnych sytuacjach życiowych – mówi Anna Frąckowiak z Urzędu Gminy w Kiszkowie.
Muzeum Historii Polski i Fundacja Świętego Mikołaja – wydawca rocznika filozoficznego „Teologia Polityczna” przygotowały film dokumentalny pt. „Śmierć psychiatry. Eugenika i totalitaryzm”. Film to dokument o życiu i samobójczej śmierci dr. Mikulskiego, lekarza - psychiatry, od którego 17 marca 1940 r. Niemcy zażądali sporządzenia listy pacjentów „nie rokujących wyzdrowienia" i przeznaczonych do eksterminacji. Mikulski odmówił i na znak protestu przeciwko planowanej zagładzie pacjentów popełnił dzień później w swoim gabinecie samobójstwo.
Powiedzenie „Cudze chwalicie, swego nie znacie” może się wydawać wyświechtane i zapewne na wielu osobach nie robi już większego wrażenia. Okazuje się jednak, że jest ono bardzo aktualne, zwłaszcza w naszym regionie jakim jest powiat gnieźnieński. Za przykład może posłużyć Goślinowo, niewielka wieś w gminie Gniezno, w której znajduje się obelisk upamiętniający miejsce narodzin Ksawerego Zakrzewskiego, współtwórcy harcerstwa wielkopolskiego.
Jest postacią bardzo zasłużoną dla naszego regionu, a jednocześnie cały czas pozostaje w cieniu. O kim mowa? O hr. Albinie Węsierskim właścicielu Zakrzewa i Sławna, którego dwusetne urodziny właśnie obchodzimy. Do historii przeszedł jako twórca zespołu pałacowo-parkowego w Zakrzewie. W 1859 roku wybudował tam w rozległym parku krajobrazowym pałac - najpiękniejszy w tej części Wielkopolski. A. Węsierski był również miłośnikiem historii i archeologii. To on w 1856 r. wykupił od państwa pruskiego Ostrów Lednicki, tym samym ratując go od dewastacji.
Był to jeden z najbardziej dramatycznych wypadków lotniczych w naszym regionie. W tym roku obchodzić będziemy 42. rocznicę tej tragedii, ale mimo tego, ciągle mało wiemy o tym zdarzeniu. Mowa o katastrofie lotniczej do której doszło 1 września 1970 roku na polu pod lasem na terenie Dąbrówki Kościelnej w gminie Kiszkowo.
Z powiatu gnieźnieńskiego wywodzi się wiele znanych osób, które odcisnęły piętno na życiu naszego kraju. O wielu z nich pamiętamy i uczymy się na lekcjach historii. Wielu innych znamy, ale nie wiemy, że urodzili się w naszym regionie. Są zapomniani i tylko pasjonaci historii o nich pamiętają. Jedną z takich osób, która wpisała się w historię Polski jest Stefan Wojciech Trąmpczyński. Był m.in. marszałkiem senatu. Urodził się w Dębłowie Król. koło Mieleszyna.
Przez większość zawodowego życia związany z Grodem Lecha. Był pedagogiem, publicystą i historykiem. Obecnie trochę zapomniany, należy do najwybitniejszych postaci Gniezna I połowy XIX wieku.
W naszych miejscowościach dochodzi czasem do takich sytuacji, o których, mimo upływu czasu, nie zapomina się. Często dotyczą one takich kwestii, o których mieszkańcy wolą nie wspominać. Przykładem jest pożar zabytkowego kościoła w Modliszewku, do którego doszło przed 24 laty. Postanowiliśmy przypomnieć to wydarzenie i nieco odświeżyć fakty, dotyczące tego wstrząsającego momentu w historii tej niewielkiej wsi. Zdarzenia, które do dzisiaj nie zostało do końca wyjaśnione.
Prawdziwy Lasek Buloński jest jedną z atrakcji pięknego Paryża. Historia tego miejsca jest bogata i obfituje w wiele zakrętów, pierwotnie był podmiejskim lasem dębowym a potem wszystkim po kolei, ale tutaj ważne jest to, że był również siedliskiem bandytów... Lasek o którym myślę i piszę, leży wśród pól - trochę na wschód od Fałkowa, a żartobliwa nazwa jaką mu tutaj przypisałem, funkcjonowała kiedyś pośród koleżeńskiego grona w czasie gdy tam polowałem...
Czerniejewo nie jest wielkie, zresztą, ja mieszkam blisko jego głównej i pięknej ulicy, a kiedy dobiega mnie stamtąd charakterystyczny jęk syreny przemieszczający się w stronę Gniezna, to jestem prawie pewien kto zacz. Wystarczy spojrzeć przez okno. Najpierw jedzie zielony łazik z wyjącą tubą, a za nim samochód ciężarowy z „bombami”. To saperzy z Inowrocławia wracają z kolejnej akcji w czerniejewskich lasach. Wojna skończyła się dawno, ale czy to się kiedyś skończy? Owszem, wraz z nadejściem zimy, a tak naprawdę, to może za sto lat…
Oczywiście mógłbym temat plebiscytu Wybitni Gnieźnianie poruszyć w swoim felietonie. Przyznam jednak, że pomysł wyboru spośród tych, którzy kiedyś rodzili się w Gnieźnie, chadzali naszymi ulicami, tu działali, realizowali swoje pasje bardzo mnie ucieszył. Organizacja „Szlak Piastowski” i portal informacjelokalne.pl robią organizując taki plebiscyt kawał ważnej roboty. Pamięć to przecież jedyna rzecz jaka może tych ludzi ocalić. Nie wnikam teraz nawet w sam regulamin, urodzeni lub mieszkający, działający tu wystarczająco długo... Dlaczego wymądrzam się na ten temat? Odpowiedź jest prosta, wolałbym zamiast pomnika Azerbejdżanu – nawet darmowego, zobaczyć na rogu Farnej i Rynku skromną postać grającego na dudach Leona Galińskiego, gdzieś może przy wejściu do eSTeDe siedzący Sławek Kuczkowski a na „Budulcu” Alfons Flinik z kijem hokejowym a na ławeczce naprzeciwko wejścia do kościoła Franciszkanów siedzącego św. Maksymiliana Kolbe.
Być może wkrótce wyjaśni się kilka tajemnic związanych z historią powiatu gnieźnieńskiego. Wszystko za sprawą badań, które w naszym regionie przeprowadzi ekipa telewizyjnego programu „Było... nie minęło”. Z inicjatywą zaproszenia zespołu na czele którego stoi red. Adam Sikorski wyszedł redaktor naczelny PiastowskiejKorony.pl – Karol Soberski. Pomoc w badaniach zadeklarowali już m.in. starosta Dariusz Pilak, Gerard Radecki, dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego i włodarze gmin na terenie których będą prowadzone prace badawcze.